Latarnia morska na Przylądku Rozewie
Data: 2011-10-24 21:56:36
Autor: Piotr Cichy
Błysk co trzy sekundy - najbardziej znane światło nawigacyjne na polskim wybrzeżu. Mowa o najbardziej na północ wysuniętym skrawku Polski - Przylądku Rozewie i górującej nad Bałtykiem latarni morskiej o tej samej nazwie.
W zasadzie sam przylądek nie jest wbrew powszechnej opinii najbardziej północnym punktem Polski. Leży na wschodnim krańcu 10 - milowego, prostego odcinka wybrzeża, leżącego niemal idealnie na linii wschód-zachód. Dalej na zachodzie brzeg lekko idzie w kierunku południowym. Przylądek Rozewie ma jednak ogromne znaczenie nawigacyjne, ponieważ to tutaj piaszczyste wybrzeże wyznacza początek Zatoki Gdańskiej - to właśnie Rozewie należy ominąć, aby znaleźć się na osłoniętych przed zachodnimi sztormami wodach. Ze znaczenia Rozewia zdawano sobie sprawę już w średniowieczu. Już w XV-wiecznych locjach flamandzkich wymieniany jest przylądek Resehoned - nasze Rozewie.
Z Rozewiem związana ściśle jest jedna z kaszubskich legend. W XVII przez rozszalały Bałtyk płynął szwedzki okręt. Pech chciał, że statek znalazł się zbyt blisko przylądka Rozewie, na skutek czego okręt rozbił się w jego okolicach. Cała załoga, wraz z kapitanem zginęła. Jedyną ocalałą osobą była młoda, piękna córka kapitana. Dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności córkę kapitana uratował kaszubski rybak, jak to zwykle w legendach bywa - również młody i niezwykle przystojny. Dziewczyna poślubiła rybaka i zamieszkała w Rozewiu razem z nim, by do końca życia w sztormowe noce palić ognisko na przylądku, aby innych żeglarzy nie spotkał los taki, jak jej ojca.
Latarnia morska na Rozewiu jest latarnią specyficzną. Poza oczywistym, już wspomnianym faktem szczególnego znaczenia nawigacyjnego jest też kilka innych ciekawostek. Na przykład powszechnie wiadomo, że istnieją dwa budynki latarni - Nowy i Stary. Jedna z latarni jest wygaszona i już nie świeci, a druga do dziś ostrzega nawigatorów przed bliskością lądu. Pierwsza myśl mówi, że to Stara Latarnia jest wygaszona. Rzeczywistość jest inna. Dokładna historia rozewskich latarni jest następująca: w 1807 roku na skutek licznych rozbić francuskich statków wiozących zaopatrzenie dla armii w Gdańsku, na mieliznach półwyspu helskiego, zapadła decyzja o zbudowaniu nowoczesnej latarni. Budowę rozpoczęto po 14 latach, a pierwszy raz latarnia zaświeciła 15 listopada 1822 roku. W XIX wieku kilkakrotnie unowocześniano laternę. Niestety w dalszym ciągu nawigatorzy mylili Rozewie z Helem, co zwykle kończyło się na plażach półwyspu. W 1875 roku oddano do użytku drugą latarnię (Nowa Latarnia). Dwa światła wykluczały pomyłki. Jednak Nowa Latarnia świeciła tylko do 1910 roku. W tym samym roku Stara Latarnia została podwyższona o 5 metrów, ponad poziom rosnącego lasu bukowego, oraz zostało zainstalowane światło elektryczne. W 1978 roku las znów zaczął zasłaniać światło latarni od strony morza, więc podwyższono budowlę o kolejne 8 metrów. To właśnie ta, podwyższana, oraz kilkakrotnie modernizowana Stara Latarnia z 1822 roku jest tą, która wskazuje drogę statkom.
Obecnie w budynku latarni, znajduje się Muzeum Latarnictwa, podporządkowane pod Centralne Muzeum Morskie w Gdańsku, co jest również unikalne wśród polskich latarni morskich. No i oczywiście jej światło wita polskich żeglarzy wracających do kraju, do Gdyni, do Gdańska z morza.
jak badzie gotowi to wyjdzie w mo