Piratom coraz trudniej porwać statek
Data: 2011-12-17 20:18:25
Żródło: rejsuj.pl, wikipedia.pl
Coraz większa liczba statków koalicyjnych a przede wszystkim pływająca na większości statków ochrona pod bronią powodują, że skuteczność ataków somalijskich piratów znacznie spadła.
Licząc od lipca do grudnia tylko 12 procent ataków kończy się porwaniem statku. Jest to współczynnik dużo niższy niż w latach ubiegłych. Wpływa na niego przede wszystkim "uzbrojenie się" statków floty handlowej w wyposażoną w broń cieżką ochronę.
Podczas ataków coraz częściej dochodzi do wymiany ognia, pozycja piratów w takim przypadku jest dużo trudniejsza, więc zazwyczaj rezygnują z ataku. Ta metoda zatem okazuje się dość skuteczna, jednak jest dość kosztowna.
Odpowiednie służby towarzyszą w podróży przeważnie od morza Czerwonego aż na wysokość Indii czy Sri Lanki, czyli kilka dni.
Obawiamy się, że piraci nie zrezygnują z prób porwań w celach okupu, mogą jednak szukać łatwiejjszych celów. NIestety jak pokazuje ten rok mogą to być żeglarze. W tym roku dokonano kilku porwań jachtów, w tym jedno z nich zakończyło się tragicznie - zabiciem 4-osobowej załogi amerykańskiego jachtu Quest. To był najtragiczniejszy rok dla żeglarzy przepływająco przez ocean Indyjski w kierunku morza Czerwonego.
Piraci rekrutują się głównie z byłych rybaków. W większości pochodzą z autonomicznego regionu Puntland, przeważnie są to mężczyźni w wieku 20–35 lat. Szacuje się, że istnieje co najmniej pięć zorganizowanych gangów, które liczą ponad 1000 członków. Ich uzbrojenie to zazwyczaj karabinek AK, RPG-7, granat RGD-5. Podstawowym środkiem transportu pozostają szybkie łodzie motorowe tzw. skiffy, zaopatrzone nierzadko w urządzenia typu GPS. W skład ich grupy wchodzi najczęściej "statek-matka" (udający statek rybacki), który służy do uzupełniania paliwa.
Na pokłady atakowanych statków piraci dostają się za pomocą drabin i haków. Ataki trwają bardzo krótko (ok. 20–30 min), co powoduje, że ujęcie sprawców jest bardzo trudne. W ostatnim czasie stosowana jest też taktyka polegająca na pozorowanych atakach na mniejsze statki (np. kutry rybackie) w celu odciągnięcia uwagi marynarek wojennych patrolujących region podczas gdy najsilniejsza grupa uderza na bardziej wartościową zdobycz, za którą można zdobyć większy okup.
A Wy jak uważacie, jak skutecznie zwalczyć piractwo somalijskie ? Odpowiedzi wpisujcie w komentarz pod artykułem.
Rozwiazanie tego problemu jest proste.....wystarczy przestrzegac pradawnych traktatow prawa morskiego ktore stanowia ze za piractwo jest tylko jedna kara . Nic mi nie wiadomo ze to prawo zostalo anulowane np przez ONZ
Ale przeciez zyjemy w takich humanitarnych czsach.......
Gdy zlikwiduje sie problem piractwa somalijskiegi zapewne wyjdzie to na dobre temu nieszczesliwemu narodowi bo wtedy przynajmniej statki z pasza ( tzw pomoc humanitarna) beda mogly bezpiecznie zawijac do Mogadiszu bo jak narazie one tez sa napadane, ale wtedy pewnie wzrosnie przyrost naturalny i bedziemy mieli wiecej potencjalnych bandytow ........