Kapitan Lewiński i jego Ulisses w drodze na Galapagos
Data: 2012-04-17 20:55:28
Żródło: zozz.com.pl
Ulysses załadowany jak nigdy. Żywność na pół roku, 1,5 tony wody i paliwa, części zapasowe itd., itd. Jestem przerażony ilością ale znawcy tematu mówią, że nigdy nie będę tego żałował, bo na Polinezji wszystko jest bardzo drogie.
Bez pomocy Tadeusza i Piotra z Panamy zaopatrzenie byłoby męczące ale zupełnie inaczej to wygląda z okien klimatyzowanego Mercedesa. Dzięki Panowie! Czekamy jeszcze na agenta Tito, który już wczoraj miał załatwić odprawę wyjazdową a mimo, że jest już szesnasta następnego dnia ciągle go nie widać! Maniana! W Panamie dzięki towarzystwu miejscowej Polonii było świetnie!
Spotkałem tu Zygmunta Kowalskiego, naszego kolegę ze Szczecina, który w tej chwili żegluje w tych rejonach. Żal płynąć ale przygoda wzywa! Następne wieści z Galapagos za jakiś tydzień, jak Neptun pozwoli bo wiatry tu wyjątkowo kapryśne, a w zasadzie to ich nie ma… Bądźmy jednak dobrej myśli
Pozdrawiam Mirek Lewiński s/y Ulysses