Niebawem trudne decyzje taktyczne

Autor: Biuro Prasowe Regat VELUX 5 Oceans

Polaka od Amerykanina dzieli odległość około 150 mil morskich. Nie jest to odległość duża na całej trasie pierwszego etapu regat liczącej 7500 Mm. W najbliższych dniach decydujące znaczenie będą miały taktyka i optymalne wykorzystanie skomplikowanej sytuacji pogodowej. "Przygotowuję się do dużej zmiany. Płyniemy obaj pod brzegiem Brazylii dopóki nie pojawi się szansa na skręt. Pogoda nie będzie zbyt stabilna i Gutek może mieć kilka szans wyjścia do przodu. Są różne możliwości pokonania tej trasy i jestem sam ciekaw jak to się ułoży" - mówił rano Van Liew. "Jestem trochę przed nim, ale to nie jest duża przewaga. Czy on może to nadrobić? Oczywiście, że może" - dodał.

Zbigniew "Gutek" Gutkowski pilnie obserwuje ruchy przeciwnika, ale ma świadomość pewnych ograniczeń sprzętowych: "Jadę na sto procent możliwości tej łódki. Nie jestem w stanie zrobić nic więcej. Kiedy patrzę na raporty pogodowe, widzę, że Brad na tym samym kursie w tych samych warunkach ma większą prędkość o około 2 węzły. To właśnie przepaść technologiczna między naszymi jachtami" - mówi żeglarz. "Natomiast cały czas myślę o tym, jak dogonić Amerykanina. Z tego co widzę z najnowszej prognozy pogody, to niestety nie ma krótszego przejścia przez wyż Świętej Heleny i jest duża szansa, że Brad będzie musiał jechać bardzo mocno dookoła, a ja za nim. Jest też pewne prawdopodobieństwo, że będę mógł skrócić sobie tę drogę. Sytuacja taktyczna jest naprawdę skomplikowana" - tłumaczył.

Żegluga w pasacie pozwala obu liderom na trochę odpoczynku po wyczerpującym i wymagającym ciągłej uwagi przejściu okolic równika. Gutkowski tak mówi o życiu na pokładzie:

"Wcześniej nie można było dużo spać, bo warunki się często zmieniały, teraz są ustabilizowane więc można na dłużej się położyć, tak na 3-4 godziny, choć oczywiście z włączonymi wszystkimi alarmami, ale póki co u mnie alarmy jeszcze się nie uruchamiały. Można bez stresu leżeć, oczywiście o ile się ufa urządzeniom elektronicznym. (…) Sprzątam z pokładu ryby latające, żadnych delfinów nie widziałem już dawno. Nie było też wielorybów, na szczęście, bo tego spotkania bym sobie nie życzył. Jestem wciąż zaskoczony, że moja prowizoryczna naprawa hydrogeneratora działa - to niesamowite urządzenie, naprawdę z kosmosu. Mogę mieć włączoną non-stop całą elektronikę i nawet lodówkę, a chłodna woda to prawdziwy rarytas."

Wyż Świętej Heleny, układ atmosferyczny na Południowym Atlantyku pomiędzy Brazylią a Cape Town to nie jest stabilny wyż azorski. To raczej seria wyżów, które się odrywają od brzegów Ameryki Południowej i przesuwają w stronę wyspy Świętej Heleny żeby dołączyć do dominującego tam większego układu wyżowego. Wyż jest jak wiadomo dla zawodników niekorzystny i stanowi swego rodzaju "parking", nawet jeżeli oznacza tylko spowolnienie łódki a nie całkowity brak wiatru. Lepszy jest układ niskiego ciśnienia generujący silne wiatry. Trzeba więc poczekać na odpowiedni moment żeby przejść pomiędzy mniejszymi wyżami i razem z którymś niżem szybko pożeglować w korzystnym kierunku, dynamicznie reagując na ciągłe zmiany sytuacji pogodowej.


VELUX 5 OCEANS, organizowany przez Clipper Ventures PLC jest najstarszym indywidualnym wyścigiem dookoła świata, znanym od 28 lat najpierw jako BOC Challenge, a później jako Around Alone. W obecnej edycji trasa liczy pięć odcinków które żeglarze przepłyną w trakcie dziewięciu miesięcy. Po starcie który miał miejsce 17 października z La Rochelle flota płynie do Cape Town, następnie do Wellington w Nowej Zelandii, Salvador w Brazylii i Charleston w USA. Ostatni odcinek biegnie przez Atlantyk z powrotem do Francji. Jachty spodziewane są na mecie VELUX 5 OCEANS w czerwcu 2011.


Zapraszamy na www.velux5oceans.com

Dołącz do nas na twitter.com/velux5oceans

Dołącz do nas na www.facebook.com/Velux5Oceans

Oglądaj nas na Youtube www.youtube.com/velux5oceans2010