Problemy polskiego jachtu podczas żeglugi u wybrzeży Argentyny
Data: 2010-12-14 20:14:20
Polski jacht na skutek gwałtownego sztormu osiadł na mieliźnie u wybrzeży Argentyny. Informację potwierdziła polska ambasada w Argentynie i właściciele jachtu. Trwa akcja ratunkowa.
Źródło: www.gazeta.pl
W sprawie losów jachtu i załogi początkowo panował chaos informacyjny. Właściciel jachtu Zbigniew Jałocha, powiedział w rozmowie z Gazetą.pl, że w nocy otrzymał od służb ratowniczych pierwszą informację o wypadku.
Według pierwszych doniesień, jacht sztrandował w sztormie w zatoce Sloggett, a cała siedmioosobowa załoga znalazła się bezpiecznie na brzegu. Informacja ta została zamieszczona na stronie internetowej wyprawy.
Akcja ratunkowa z użyciem helikoptera
Później okazało się jednak, że losy załogi są cały czas niepewne. Jałocha powiedział, że cały czas trwa akcja ratunkowa z użyciem helikoptera i jednostek marynarki argentyńskiej. Na miejscu panuje sztorm.
Polska ambasada w Buenos Aires o 17.30 poinformowała TOK FM, że jacht rozbił się o skały podczas sztormu. -
W okolicach Ushuaia na południu Argentyny jacht rozbił się o skały z powodu bardzo niekorzystnych warunków pogodowych. Otrzymaliśmy informację od marynarki wojennej Argentyny, że odnaleziono pięcioro rozbitków. Dwie osoby są nadal zaginione - mówiła w rozmowie z TOK FM Edyta Kwiatkowska-Faryś z polskiej ambasady w Argentynie.
Ustalono tożsamość ocalonych żeglarzy
Niespełna dwie godziny później przedstawicielka ambasady w rozmowie z TOK FM powiedziała, że pięcioro uratowanych znajduje się na okręcie marynarki wojennej. Dotrą one do portu Ushuaia. - Jedna osoba jest ranna, cztery osoby nie wymagają żadnej pomocy lekarskiej - powiedziała Kwiatkowska-Faryś. Dwie osoby nadal są zaginione. Ustalono tożsamość pięciu ocalonych żeglarzy, zostały one zamieszczone na stronie internetowej wyprawy. W posiadaniu listy jest także MSZ.
Sztrandowanie to celowe i kontrolowane wyrzucenie jednostki na piaszczysty brzeg lub osadzenie jej na mieliźnie. Jest ono przeprowadzane gdy statkowi zagraża niebezpieczeństwo.
Południowe wybrzeże Argentyny i okolice Przylądka Horn są uważane przez żeglarzy za jedno z najniebezpieczniejszych miejsc na świecie. Zazwyczaj panują tu bardzo trudne warunki pogodowe.