Velux 5 Oceans: Podejście Gutka do Hornu nie bez kłopotów
Data: 2011-02-23 18:51:20
Autor: rejsuj.pl
Zbigniew "Gutek" Gutkowski minął dziś przylądek Horn, jadnak nim to nastąpiło poinformował komisję regatową o problemach z kilem na jachcie Operon Racing.
Polak zgłosił, że od czasu gwałtownego sztormu na Oceanie Południowym słyszy głuche stukanie. Po poszukiwaniach przyczyny okazało się, że jeden ze sworzni łączących kil jachtu z kadłubem jest luźny. Jest to zapewne skutkiem uszkodzenia części systemu mocowania kila, która utrzymuje sworzeń w odpowiednim położeniu. Przez to 4 tonowy kil porusza się w górnej części o kilka milimetrów powodując stukanie niepokojące Gutka. Specjaliści od hydrauliki kila doradzili Gutkowi utrzymywanie jachtu w pozycji maksymalnie wychylonej, co ogranicza ruch kila do minimum.
"Przestraszyłem się na początku bardzo. Jestem już tak blisko Hornu, to już prawie koniec najcięższej części tych regat przez Ocean Południowy. Ale posłuchałem trochę słów otuchy i opinii fachowców, projektantów tego systemu, wiem, z czego to jest zrobione, wiem, że powinno wytrzymać. Nie wiem, co jest przyczyną, być może to drzewo, w które uderzyłem w pierwszą noc po wypłynięciu z Nowej Zelandii, to było dość mocne uderzenie." - komentuje Gutkowski.
Komisja regatowa jest w stałym kontakcie z zawodnikiem i na bieżąco monitoruje jego sytuację. Poinformowano także Morskie Centrum Koordynacyno-Ratunkowe (MRCC - Maritime Rescue and Coordination Centre).
Dyrektor regat VELUX 5 OCEANS, David Adams, powiedział:
"Jak tylko otrzymaliśmy informację o problemie, poinformowaliśmy chilijskie służby ratownicze. Powiedzieliśmy, że monitorujemy jacht który zgłosił problemy z kilem, a sytuacja na razie jest pod kontrolą. Poprosiliśmy też Dereka Hatfielda, który może być koło Gutka w kilka godzin, żeby pomógł, jeżeli będzie taka potrzeba. Sytuacja jest dla Gutkowskiego trudna, ale podchodzi do niej w sposób profesjonalny, biorąc przede wszystkim pod uwagę kwestie bezpieczeństwa."
Gutkowski dodał w rozmowie: "Teraz nie myślę o ściganiu, chciałbym doprowadzić łódkę w całości do Punta del Este, mam nadzieję, że na Atlantyku fala będzie dużo mniejsza i będzie łatwiej. Nieraz już miałem kłopoty, ale jestem w stałym kontakcie z komisją regat, ratownikami i moim zespołem, co dodaje mi otuchy. Teraz najważniejsze to minąć Horn, a potem zobaczymy."