Załoga jachtu motorowego uniknęła porwania przez piratów!
Data: 2011-03-06 18:37:11
Autor: rejsuj.pl
Holenderski jacht został zaatakowany a następnie porzucony przez piratów po tym jak wynajęta przez nich uzbrojona eskorta odpowiedziała na otwarcie przez piratów ognia. Do zdarzenia doszło w środę podczas żeglugi przez Morze Arabskie
21-metrowy jacht motorowy Capricorn był w drodze między Dżibuti a Indiami kiedy do jachtu podpłynęła niewielka szybka łódź wraz z sześcioma uzbrojonymi osobami a druga do jednostki eskortującej (42-metrowy statek osiągający prędkość do 14 węzłów z sześcioma byłymi żołnierzami na pokładzie) znajdującej się w odległości 50-100 metrów od jachtu.
Na jachcie płynęły dwie osoby - kapitan i mechanik, oboje z Holandii. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami w sytuacji zagrożenia schowali się w bezpiecznych miejscach pod pokładem - przypuszczalnie maszynowni.
Według relacji Thomasa Jakobssona z Naval Guards Ltd. piraci jednocześnie zaatakowali obie jednostki, następnie weszli na jacht oddając strzały ostrzegawcze.
W czasie wymiany ognia piraci trafili przez okno łodzi eskortującej w sprzęt nawigacyjny, na szczęście więcej strat nie było i nikt nie ucierpiał. Piraci nie znaleźli załogantów, wrócili na swoją łódź którą odpłynęli do “macierzystego statku", który był widoczny w oddali.
Jakobssen dodaje, że kiedy piraci są na swojej łodzi nie mogą być ostrzeliwani i doskonale wiedzą że chroni ich takie prawo. Prawdopodobnie ci sami piraci 1.5h później próbowali zaatakować statek około 38 mil dalej.
Ten atak na jacht motorowy jest już trzecim tego typu zdarzeniem w ciągu ostatnich niecałych trzech tygodni.
Według statystyk w najbliższym czasie aż 71 jachtów planuje żeglugę przez terytoria zagrożone atakami piratów jednakże niewielu stać na jednostkę eskortującą której usługi kosztują 7 000$ za dzień. Jest to raczej usługa kierowana do statków komercyjnych niż niewielkich jachtów dlatego niektórzy rozważają wysłanie jachtu statkiem w dalszą podróż.
Jakobsson dodaje że to był pierwszy raz kiedy jego jednostka musiała otworzyć ogień co świadczy o coraz bardziej desperackich akcjach piratów gdyż nie chcą oni wracać z "pustymi rękoma" do kraju.