Widera wraca na małą pętlę
Data: 2011-04-09 19:29:28
Autor: Andrzej Gedymin Żródło: 24kurier.pl
Zimą zarabiał na dalszą podróż grając na skrzypcach na Wyspach Kanaryjskich, teraz właśnie wraca do Moskwy, gdzie czeka "Gawot", którym ruszy dalej, na południe.
Właściwie to już "przeorał" swoim niewielkim "Gawotem" wszystkie morza wokółeuropejskie i większe rzeki, z wyjątkiem Kanału Białomorskiego, zamkniętego przed nim przez Rosjan. Nasz uparty 80-latek Henryk Widera od kilku lat realizuje swoje marzenie - opłynięcie Europy jachtem, o czym wielokrotnie pisaliśmy. Wszyscy życzymy Heniowi zdrowia i sukcesu. Przed wyjazdem ze Szczecina i powrotem na wymarzoną "małą" pętlę odnalazł go red. Andrzej Gedymin… (WS)
"Można tylko pozazdrościć witalności, energii i zapału w realizacji wielkiego żeglarskiego przedsięwzięcia… Jest to niebagatelne wyzwanie, gdyż przypomnijmy, że nasz szczeciński żeglarz Henryk Widera (JK AZS) ukończył 80 rok życia i w zasadzie bez pomocy sponsorów kontynuuje tą wielką wyprawę. W poprzednich latach żeglował przez Bałtyk, Morze Północne, Atlantyk, Morze Śródziemne, Czarne i Azowskie i trafił aż do Rostowa nad Donem. Wrócił do Polski i teraz próbuje z drugiej strony. Płynąc z St. Petersburga dotarł aż do Moskwy, co już jest to już niebagatelnym wyczynem. Trasę do Moskwy pokonał z przyjacielem, który doskonale znał kanały i jeziora w rejonie St. Petersburga. Zbliżająca się ubiegłoroczna zima zmusiła żeglarza do wyciągnięcia jachtu na brzeg i powrotu do Polski.
- Nie będę ukrywał - powiedział nam H. Widera - że jesienią wróciłem i chodziło o podreperowanie kasy, gdyż bez pieniędzy trudno gdziekolwiek się poruszać.
Przypomnijmy tu również, że nasz żeglarz był ongiś pierwszym skrzypkiem Filharmonii Szczecińskiej, a muzyczna pasja pozwala mu zarobić podczas rejsów na skromne kieszonkowe. Niestety - dodał - trafiają się też źli ludzie, którzy częściowo starali się oskubać mnie z gotówki. Nic mnie jednak nie powstrzyma, aby ponownie wrócić do Rosji, do tych wspaniałych ludzi. Płynąc do St. Petersburga zwiedziłem Wyborg, piękną Zatokę Fińską, a nawet byłem na polu bitwy, gdzie w rocznicę zwycięskiej batalii Rosjanie przepędzili Szwedów. Na rzece zachwycałem się krajobrazami, mijanymi siołami, pięknymi kopułami cerkwi. Wszędzie mogłem liczyć na życzliwe słowo i konkretną pomoc. Może tego roku uda mi się zamknąć wielki krąg wokół Europy…
Powodzenia i stopy wody pod kilem życzymy w tym wielkim przedsięwzięciu".