Velux 5 Oceans: Brad i Derek już na mecie
Data: 2011-04-20 19:39:28
Autor: rejsuj.pl Żródło: Biuro prasowe Velux 5 Oceans
Brad Van Liew wygrał kolejny, czwarty już etap wokółziemskich regat Velux 5 Oceans. Powitały go tłumy mieszkańców jego rodzinnego miasta - Charleston. Do mety dopłynął również Derek Hatfield a Zbigniew Gutkowski dzisiaj wyruszył z Fortalezy.
Ostatnie 100mil wydłużyło się z powodu słabych a w dodatku zmiennych wiatrów. Ostatecznie o godzinie 22:58 polskiego czasu po 23 dniach, 4 godzinach i 58 minutach Brad osiągnął metę.Ostatnia doba na podejściu do portu była wyjątkowo trudna - wiały bardzo słabe i zmienne wiatry.
Pośród jednostek, które witały Brada na wodzie był kuter pilotowy z Charleston Fort Moultrie wiozący rodzinę Brada oraz prezesa VELUX America, Tima Millera oraz władze miasta. Nad jachtami przeleciał też samolot należący do byłego partnera biznesowego Brada Van Liew z którym prowadził kiedyś firmę czarterującą samoloty.
Po zejściu na ląd Brad powiedział:
"Dla mnie to zwycięstwo jest wyjątkowe. Gdybym mógł wybierać, że wygram jeden etap, wybrałbym ten. To mój port macierzysty, bardzo jestem związany ze społecznością żeglarską Charleston, tu mieszkają moi przyjaciele i rodzina. Gdybym wygrał poprzednie etapy, a tego nie, byłbym bardzo zawiedziony. Bardzo mi zależało i bardzo się starałem. Teraz jestem wyczerpany - to był naprawdę wykańczający etap."
Van Liew może powtórzyć swój wyczyn z 2002 roku kiedy to podczas tych regat jeszcze pod nazwą Around Alone wygrał w swojej klasie wszystkie etapy, do tego brakuje mu jeszcze zwycięstwa w ostatnim, piątym etapie.
Zwycięstwo w edycji 2010/11 sprawi, że Brad Van Liew będzie żeglarzem startującym w tym niezwykle trudnym wyścigu dookoła świata z największymi sukcesami. Van Liew już przeszedł do historii jachtingu stając się pierwszym Amerykaninem, który trzykrotnie opłynął samotnie Horn w regatach.
Dobrze znany w Charleston, Brad był jednym z wspólzałożycieli Fundacji Morskiej Południowej Karoliny (South Carolina Maritime Foundation) zajmującej się działalnością charytatywną w zakresie szkoleń żeglarskich. Od roku 2007 kursy ukończyło ponad 6000 osób.
15 godzin po liderze do Charleston dopłynął Derek Hatfield, co w generalnej klasyfikacji zrówna go z Polakiem. Pokonanie trasy zajęło mu 23 dni, 19 godzin i 36 minut. Hatfield w przeciwnieństwie do Brada który uczestniczy w tych regatach po raz trzeci, bierze w nich udział po raz drugi.
"Wypłynąłem z Punta del Este z jasnym celem - poprawy swojej pozycji. Regaty VELUX 5 OCEANS to długi wyścig, więc przez pierwsze trzy etapy tak naprawdę bardzo uważałem na jacht, ale w czwartym wiedziałem, że mogę przycisnąć. Active House dobrze radził sobie z obciążeniami, jakim go poddawałem, więc mogłem przyspieszyć." - powiedział Derek po dopłynięciu do portu.
"Trzeci etap był dla mnie prawdziwą katastrofą. Płynąłem drugi przez dłuższy czas, a skończyłem finalnie na czwartym miejscu. Byłem zdruzgotany. Teraz bardzo się cieszę, że dopłynąłem z drugą lokatą. Za to ostatni etap na pewno będzie prawdziwą bitwą." - dodaje.
Jak Kanadyjczyk ocenia swoich rywali?
"Brad żegluje fantastycznie. Mój jacht w niektórych warunkach nie jest tak szybki jak jego, ale generalnie Active House zachowuje się bardzo dobrze. Wiem, że chwilami mogę przycisnąć jeszcze mocniej i zagrozić Bradowi."
Zbigniew Gutkowski wyruszył dziś z Fortalezy. Konieczność zawinięcia do portu spowodowana awarią techniczną oraz złamanym żebrem sprawiła, że gdy Gutek dotrze do portu etapowego w USA, będzie miał tyle samo punktów co zajmujący wcześniej trzecie miejsce Derek Hatfield. Polski żeglarz czuje się już zdecydowanie lepiej. Dziesięciodniowy odpoczynek przyniósł efekty i złamane żebro goi się bardzo dobrze. Przestało również boleć, co jest kolejnym dowodem, że Gutkowski wraca do zdrowia.
"Lekarz powiedział tak" - mówi Gutek w rozmowie telefonicznej.
"Kości są na prawidłowym torze, naprzeciwko siebie, nie ma przesunięć, nie ma przemieszczeń, wszystko zrasta się dobrze, okostna powinna się zacząć zasklepiać w ciągu siedmiu dni. Za jakieś dwa tygodnie powinienem być już w stu procentach sprawny jak bokser w ringu. Powiedział, że nigdy więcej w tym miejscu nie powinno się to żebro złamać, oraz że jeszcze powinienem parę dni poczekać. Ale ja nie mogę czekać dłużej niż trzy - cztery dni. Na początku po prostu popłynę na małych żaglach i wszystko powinno być dobrze. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że w czwartek jeszcze przed wieczorem powinienem stąd wyjechać."
Naprawy na pokładzie Operon Racing zostały już zakończone. Naprawiony został bukszpryt, górne okucie sztagu i alternator, usunięto też drobne mniejsze usterki. We wszystkich pracach Gutkowskiemu pomagał zespół brzegowy oraz miejscowi współpracownicy. Dużego wsparcia udzielała też Hanna Zborowska - Neves mieszkająca na stałe w Fortalezie.
"Gutek" gratulował dziś zwycięstwa w czwartym etapie swojemu rywalowi Bradowi Van Liewowi, dla którego było to już czwarte z kolei zwycięstwo w tegorocznej edycji VELUX 5 OCEANS:
"Wielkie uznanie dla Brada, bardzo jestem mu wdzięczny za to, że wygrał, dopływając na pierwszym miejscu. Gdyby stało się inaczej, byłbym w większych kłopotach (ze względu na punktację - przyp.red.). Dobra robota, ale zobaczymy, co będzie w następnym etapie. Ja swojej skóry na pewno tanio nie oddam, więc jeszcze się będzie musiał spocić."
Chris Stanmore-Majors według wczorajszego raportu na godzinę 12 był 233 mile od mety i powinien dzisiaj do niej dopłynąć.