Jacht dryfujący na skały osiadł na mieliźnie
Data: 2011-05-04 17:29:18
Autor: rejsuj.pl Żródło: www.sail-world.com
Najgorszy koszmar każdego żeglarza - niedziałający silnik, jacht dryfujący na skały i niesprzyjający wiatr. Para doświadczonych żeglarzy znalazła się w takiej niebezpiecznej sytuacji, ich jacht osiadł na mieliźnie podczas rejsu wzdłuż wybrzeża Północnego Devon w Wielkiej Brytanii. Setki osób widziało dramat, który odgrywał się kikanaście metrów od brzegu w Torquay.
32 stopowy jacht na którym znajdowali się kobieta i mężczyzna nie został ściągnięty z mielizny przez RNLI - przy drugiej próbie zerwała się lina. Wezwanie pomocy z Blyth Spirit nadano jak tylko żeglarzom groziło zniesienie na skały.
Straż przybrzeżna z Brixham rozpoczęła akcję ratunkową po otrzymaniu sygnału SOS w poniedziałek około 15 czasu lokalnego. W poszukiwaniach brał udział śmigłowiec Sea King.
Para żeglowała wokół Brixham gdy wpadli w kłopoty znajdowali się w zatoce niedaleko Torquay. Wracali już do macierzystego portu w Dartmouth. Na początku powiadomili straż przybrzeżną alarmując awarię silnika i potrzebę asysty aby wejść do mariny w Torquay. Wysłano do nich dwie jednostki, które ledwie wypłynęły z portu kiedy okazało się, że Blyth Spirit osiadł na mieliźnie. Wtedy do akcji wkroczyła jednostka ratunkowa z Torbay RNLI. Ze względu na bardzo silny wschodni wiatr postanowiono ewakuować przerażonych żeglarzy, którzy na pokładzie łodzi ratunkowej trafili do mariny w Torquay, gdzie czekali na nich medycy. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Po dwóch próbach ściągnięcia jachtu z mielizny zaprzestano prób gdyż było to zbyt niebezpieczne. Uratowanie ludzi jest najważniejsze choć zawsze ratownikom zależy także na ocaleniu jednostki choć zwykle jest to tylko bonus.