Velux 5 Oceans: Ostatni etap coraz bliżej
Data: 2011-05-09 11:26:20
Żródło: Biuro prasowe Velux 5 Oceans
Cały czas trwają przygotowania do ostatniego etapu wokółziemskich regat Velux 5 Oceans. Etap ten zamknie pętlę a zawodnicy wrócą do francuskiego La Rochelle z którego wyruszyli w październiku.
Piąty a zarazem ostatni etap rozpocznie się w sobotę 14 maja o godzinie 1500LT czyli 2100 czasu polskiego.
Wszystkie etapy do tej pory wygrał Brad Van Liew, żeby ostatecznie wygrać regaty musi ukończyć ostatni etap regat. Natomiast prawdziwa walka będzie toczyła się o drugie miejsce, pomiędzy Polakiem Zbigniewem "Gutkiem" Gutkowskim (jacht Operon Racing) a Kanadyjczykiem Derekiem Hatfieldem (Active House). Obaj zawodnicy wystartują z Charleston z taką samą liczbą punktów w klasyfikacji generalnej.
"Ostatni etap będzie dla mnie trudny" - powiedział Brad.
"Mam dużo punktów, ale to nie wszystko. Muszę nieustannie pamiętać o tym, że przewaga nie oznacza jeszcze zwycięstwa. Gutek i Derek mają do rozegrania swoje sprawy, ja nie chcę się w to mieszać. Zwycięstwo w ostatnim etapie byłoby fantastyczne, ale jeżeli przycisnę za mocno i nie ukończę go, nic z tego nie będzie" - dodaje Amerykanin.
Po ponad dwóch tygodniach w porcie Derek Hatfield mówi, że zarówno on, jak i Active House są już gotowi do drogi:
"Chciałbym być już na wodzie. Naprawiłem to, co miałem do naprawienia, sprawdziłem wszystko dwa razy, jestem zrelaksowany, ale jednocześnie skoncentrowany. Czeka mnie walka z Gutkiem, przez całe regaty byliśmy blisko siebie, a wiem, że on podejmie wyzwanie."
Zbigniew Gutkowski nadzoruje prace na pokładzie Operon Racing. Jest zadowolony z jachtu, który udowodnił swoją dzielność i wytrzymałość.
"Awarie, które mnie spotkały, nie były wynikiem błędu, tylko naturalnego zużycia pewnych elementów, czego nie można przewidzieć ani zauważyć nawet przy wielokrotnym sprawdzaniu jachtu" - mówi polski zawodnik
. "Tym razem mam niewiele czasu, ale ze wszystkimi pracami zdążymy. Część napraw została już wykonana, czekamy na bukszpryt, do środy wszystko powinno być gotowe. Ja jestem bardzo zadowolony z zajmowanej pozycji. Oczywiście będę walczył dalej, po to tu jestem, ale najważniejsze to ukończyć ostatni etap, a dopóki wszyscy nie będziemy na mecie, nie można nic powiedzieć na pewno" - dodaje.
Brytyjczyk Chris Stanmore-Major, który na pokładzie Spartana znalazł się na podium w trzecim i czwartym etapie, na pewno również będzie robił wszystko, żeby poprawić swoje notowania.
"Pod względem psychologicznym ten etap będzie wyraźnie inny niż poprzednie. Będziemy na morzu tylko około dwóch tygodni, a nie cały miesiąc. Wiem, że mam szybki jacht, naprawiłem to, z czym miałem kłopoty. Na niektórych kursach mogę być szybszy od Brada i moim zdaniem mam szansę na naprawdę dobry wynik."
O ile etap czwarty charakteryzowały zmienne i trudne warunki, ostatnia prosta przez Atlantyk będzie przede wszystkim wymagała żeglugi z wiatrem, który najczęściej wieje z kierunków zachodnich. W optymalnych warunkach pokonanie trasy piątego etapu liczącej 3600 mil morskich powinno potrwać około 12 dni.