Rejsuj.pl jest społecznością skupiającą żeglarzy. Zapoznaj się z doświadczeniem żeglarskim swoich znajomych, obejrzyj zdjęcia i wideo z rejsów.
Rejsuj.pl to także największa multimedialna baza danych o jachtach.
Zaplanuj z Rejsuj.pl kolejny sezon i umów się na rejs ze znajomymi!

Twoja przeglądarka jest bardzo stara i wymaga uaktualnienia!


Załoga portalu Rejsuj.pl rekomenduje aktualizację Internet Explorera do najnowszej wersji.

Aleksander Doba okradziony w trakcie swojej wyprawy

Data:  2011-06-23 21:50:35
Ocena:
  Żródło: gs24.pl
Od miesiąca Aleksander Doba podróżuje po Brazylii przyglądając się życiu tamtejszych mieszkańców a celem jego wyprawy jest Peru. Każda taka wyprawa wiąże się z ogromnym niebezpieczeństwem, obcy kraj, nieznana ludność. Właśnie grupka tubylców zaatakowała Olka Dobę i okradła z ważnego sprzętu który miał w kajaku.
Doba wylicza stracone sprzęty w dzienniku: "Na pewno zrabowali mi: dwa telefony satelitarne, dwa telefony komórkowe, dwa GPS-y, SPOT-a, UKF, dwa aparaty fotograficzne, dwa zegarki, kompas zapasowy, dwie latarki, lornetkę, dwie przetwornice napięcia, wiele baterii, rzeczy osobiste, liny, beczkę wodoszczelną Prijona, dwie karty bankowe, karty pamięci z nagranymi zdjęciami ( 2x 8GB) i kilka nowych 16GB i 8GB, różne ładowarki, EPIRB-a" .

Kajakarz, który w swoim niesamowitym rejsie przepłynął Atlantyk, opisuje zdarzenie z niedzielnej nocy.
"Byłem poddany presji pięciu bandytów z karabinem i maczetami. Udało mi się w trakcie napadu nadać sygnał alarmowy.

W wyniku totalnego, brutalnego przeszukiwania mojego kajaka zrabowano mi wiele cennych rzeczy. Chcieli się chyba przed samymi sobą pokazać jacy są hardzi, bo prześcigali się w tym kto lepiej zniszczy kajak.
Zaczęło się wszystko od tego, że wpłynąłem w mały, długi (na 40 km kanał). Najczęściej przy takich małych ramionach mogłem z bliska obserwować życie mieszkańców, fotografować ich domostwa i lepiej poznawać przyrodę.

Podpłynęło do mnie kilka łodzi gdy przepływałem koło wioski. Byli to młodzi ludzie. Straszyli mnie, że płynięcie dalej jest niebezpieczne, bo tam są bandyci, co strzelają z pistoletów w głowę. Radzili wrócić do wioski, przeczekać u nich do rana, a potem będą mnie eskortować przez niebezpieczny teren.

Zgodziłem się wrócić do wioski. Zawróciliśmy i holowali mnie swoją łodzią "peck peck" mając kajak przy burcie. Po dopłynięciu do wioski zapraszali mnie na jedzenie, a kajak miałem zostawić przy brzegu uwiąz
any na linie. Wyjąłem kłódki i linki i zamknąłem wszystkie włazy. Okazało się, że to wśród "przyjaciół" nie uchodzi i zepchnęli mnie na wodę.

Gdy płynąłem dalej sam i minąłem wioskę wypływając na szerokie wody Solimoes dopłynęli do mnie "przyjaciele" na szybkiej motorowej łodzi. (...) wyjęli karabin i maczety i mówili - płyniemy razem do brzegu. Tam nie chcieli bym otworzył luki, lecz walili po nich maczetami, linki też przecięli maczetami. Zaczęli walić maczetami i wiosłem po kajaku(...). Kazali mi wysiąść na brzeg a sami rabowali kajak przez trzy godziny. Co chwile mierzyli do mnie z karabinu i wymachiwali maczetą. (...) Do otwierania brutalnego wszystkiego używali maczet. Cześć rzeczy wyrzucali do wody; gdy próbowałem protestować - jeszcze bardziej robili mi na złość".

Żona kajakarza przyznała w rozmowie z "Głosem", że bez częśći sprzętów, które męzowi zrabowano, planowana podróż w kierunku Ameryki Północnej nie będzie możliwa. Na razie Aleksander Doba nie podjął decyzji, co dalej.
Rejs przez Brazylię w kierunku Peru też stoi pod znakiem zapytania. Kajak ma bowiem liczne uszkodzenia.
Zobacz ofertę rejsów na sezon
01
Gru
2024
Kryptowaluty
Kategoria: inne
Wrocław
15
Lis
2025
Labrador
Kategoria: szanty
Warszawa