Inwestycja w drogę wodną E-70
Data: 2011-07-26 20:44:25
Szykuje się modernizacja istotnej dla gospodarki Międzynarodowej Drogi Wodnej E-70. Dzięki funduszom unijnym na pierwszy z etapów może zostać przeznaczone nawet 2 mld zł.
Wszystko dzięki strategii, zakładającej przeniesienie transportu z dróg lądowych na m.in. śródlądowe szlaki wodne. Ponadto w najbliższej tzw. nowej perspektywie finansowej 2014-2020 Polska może otrzymać na przywrócenie dla żeglugi dróg wodnych E-70 i E-40 nawet 6-8 mld zł.
"Polityka UE zakłada, że 50 proc. obecnie transportowanych towarów ma zostać przeniesiona na szlaki przyjazne środowisku" - mówi Zbigniew Ptak z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. "A do takich należą szlaki wodne" - dodaje.
Prace rozpoczęłyby się od fragmentu Gdańsk - Toruń - Bydgoszcz, który ma już niemal gotową dokumentację.
"Prace studyjne nad rewitalizacją polskiej części E-70 trwają od 2006 r." - stwierdza Zbigniew Ptak
. "Województwo pomorskie koordynuje działania. Jest już gotowa strategia rozwoju drogi E-70, koncepcja funkcjonalno-przestrzenna, prognoza oddziaływania na środowisko. Potrzebna będzie jeszcze analiza popytu, analiza gospodarczo-społeczna i spinająca całość analiza ekonomiczna".
Rewitalizacja E-70 odbywałaby się etapami, m.in. Gdańsk -Bydgoszcz - Toruń, Gdańsk - Warszawa, Elbląg - Kaliningrad. Barki transportowe, przewożące kontenery z portów trójmiejskich w głąb kraju, mogłyby się pojawić na rzekach jeszcze przed 2020 rokiem.
W Polsce mamy część międzynarodowej drogi wodnej E-70, która łączy Antwerpię w Belgii z litewską Kłajpedą. Nasz odcinek prowadzi przez Odrę, Wartę, Noteć, Kanał Bydgoski, Brdę, Wisłę, Nogat, Zalew Wiślany aż do granicy z Rosją.
"Trasa jest w całości spławna. Ale niekiedy płynie się nią naprawdę trudno" - opowiada Wojciech Skóra, zamiłowany żeglarz.
"Po drodze jest mało miejsc, gdzie można przybić, wyjść na ląd, coś zwiedzić, odpocząć, uzupełnić zapasy" - dodaje.Cała trasa, dzięki systemowi scalonych akwenów rzek, kanałów, a także jezior, łączy holenderską Antwerpię z litewską Kłajpedą. W zachodniej Europie część tego żeglugowego szlaku funkcjonuje znakomicie. Drogami wodnymi m.in. w Niemczech transportowane jest blisko 28 proc. rocznego obrotu towarowego. Odbywa się również ruch pasażerski i turystyczny.
Jednakże jak wiadomo w Polsce kwestia żeglugi śródlądowej jest zaniedbana. By uruchomić transport będzie przede wszystkim potrzebne dostosowanie polskiego odcinka MDW E-70 do parametrów tzw. II klasy żeglugowej, a w niektórych miejscach nawet trzeciej. Potrzebne są pogłębienia akwenów, umocnienie brzegów, wyznaczenie torów wodnych, zbudowanie systemu nawigacji, nowych przystani. Dzięki temu szlakiem będą mogły poruszać się jednostki o wyporności od 800 do 1000 ton. Zdaniem Zbigniewa Ptaka, rewitalizacja E-70 oznacza nie tylko rozwój żeglugi "ciężkiej". To także szansa dla turystyki.
"Udrożnione rzeki połączą np. Gdańsk, Warszawę czy Bydgoszcz" - zaznacza Ptak.
"Będą mogły odbywać się rejsy pasażerskie. Ze szlaków będą mogli korzystać też żeglarze czy motorowodniacy, również z zachodniej części Europy".