Rejsuj.pl jest społecznością skupiającą żeglarzy. Zapoznaj się z doświadczeniem żeglarskim swoich znajomych, obejrzyj zdjęcia i wideo z rejsów.
Rejsuj.pl to także największa multimedialna baza danych o jachtach.
Zaplanuj z Rejsuj.pl kolejny sezon i umów się na rejs ze znajomymi!

Twoja przeglądarka jest bardzo stara i wymaga uaktualnienia!


Załoga portalu Rejsuj.pl rekomenduje aktualizację Internet Explorera do najnowszej wersji.

Darem Szczecina przez cieśninę Pentland

Data:  2011-08-08 09:50:12
(głosów: 1)
Ocena:
Autor: Wojciech "BoloJr" Maleika   Żródło: rejsuj.pl
O cieśninie Pentland pierwszy raz usłyszałem czytając jedną z książek opisujących wyprawę na Islandię. Zapamiętałem z niej, że występują tam bardzo silne prądy, wiry i bywa zdradziecka. Nie przypuszczałem wtedy, że kiedyś będę miał okazję tamtędy popłynąć.
Trasa tegorocznego The Tall Ships Races prowadziła z Irlandii do zachodnich brzegów Szkocji, następnie w kierunku Szetlandów, Norwegii i Szwecji. Jak co roku brałem udział w tej imprezie na pokładzie jachtu Dar Szczecina, wraz z załogą reprezentującą Szczecin i z kapitanem Jurkiem Szwochem. Odcinek pomiędzy Szkocją a Szetlandami można było pokonać na wiele sposobów: kanałem Kaledońskim, trasą na północ nad Orkadami, albo przeciskając się z Atlantyku na morze Północne właśnie przez cieśninę Pentland. Oczywiście to ostatnie rozwiązanie kusiło najbardziej - niesamowita przygoda, wyzwanie i nowe doświadczenia to nas z pewnością mogło spotkać na tej trasie.

Pierwsze przymiarki robimy jeszcze w porcie, w Stornoway na Hybrydach gdzie dokonujemy wymiany załogi. Przeglądamy dostępne pomoce nawigacyjne w postaci locji Reeds (zdecydowanie odradzają pływanie tą drogą), analizując układy prądów w programie Admiralty TotalTides (siła prądów do ok. 6 węzłów) oraz rozmawiając z kapitanami innych jednostek. Na zaprzyjaźnionej ST IV z Estonii uzyskujemy wgląd w stare dobre radzieckie mapy prądowe tego obszaru. Na nich wyraźnie widać, że prądy osiągają maksymalnie nawet 12 węzłów, oraz zaznaczone są miejsca powstawania zawirowań na wodzie. Szczególnie niebezpiecznie jest gdy kierunek fali jest przeciwny kierunkowi prądu. Przy tak "szalonych" prądach fala staje się niemal pionowa. Korzystamy ze sposobności i "pstrykamy" zdjęcia owych map, potem bardzo się przydadzą. Decyzję o wyborze trasy w kierunku na Szetlandy odsuwamy na później. Zobaczymy jak będzie wiało i jak się poukłada żegluga.

Ze Stornoway wychodzimy 18 lipca o 1030. Prognozy nie są zbyt optymistyczne, początkowo słabe wiatry przeciwne potem z kierunków północnych do 6B. Dość szybko stawiamy żagle (grot już zarefowany został w porcie) i rozpoczynamy halsowanie na północ. Z wyliczeń wynika, że jeżeli chcemy pokonać cieśninę z prądem musimy być u jej wejścia następnego dnia ok. południa. W nocy wiatr się wzmaga, płyniemy na małym foku i trzecim refie. Przylądek Rath osiągamy o 4 nad ranem. Załoga trochę zdziesiątkowana, odczuwa żeglugę na wysokiej oceanicznej fali. Nie ma już co zwlekać trzeba podjąć decyzję czy halsujemy dalej i opływamy Orkady od zachodu czy też jednak Pentland. Konsultacje z kapitanem i wyliczenia czy się załapiemy na korzystny prąd przynoszą decyzję - płyniemy zmierzyć się z tą słynną cieśniną.

Musimy zdecydowanie przyspieszyć, do cieśniny pozostało ok. 60Mm, a musimy tam być w ciągu 8 godzin. Zalewani falami stawiamy większego foka i zmieniamy ref z trzeciego na drugi. Dar od razu przyspiesza osiągając 6 do 7 węzłów. Po dwóch godzinach obraca się dodatkowo prąd który dokłada swoje 1.5 węzła. Powinniśmy zdążyć. Siedzimy i zastanawiamy się, jakie prędkości osiągniemy w najwęższym miejscu cieśniny, jak silne są prądy boczne, jakie wiry powstają, jak mocno będzie skotłowana woda. Sprzyja nam wiatr, wieje stabilnie 4-5B z północy, czyli półwiatr. Im bliżej wejścia do cieśniny tym szybciej płyniemy. Prędkość po wodzie jest stała, ok. 6 węzłów, swoje dokłada prąd. O ok. 1330 wchodzimy do cieśniny. Pędzimy tu kolejno 9, 10, 11 węzłów. W najwęższym miejscu czyli pomiędzy wyspami Swona oraz Stroma osiągamy niemal 12 węzłów - nieźle.

Kolejny odcinek jest jeszcze ciekawszy, a to ze względu na silny prąd boczny wypływający z zatoki Scapa Flow. Aby mu przeciwdziałać musimy znacznie wyostrzyć, na kompasie kurs 050, a w rzeczywistości prawie 120, czyli płyniemy bokiem. Znosi nas na niewielką wyspę Pentland Skerries. Staramy się płynąć jak najszybciej aby wydostać się z wpływu tego bocznego prądu. Trafiamy tu także na wiry wodne. Morze na szczęście nie jest mocno zafalowane, ale na powierzchni i tak widać, że toczy się w nim jakaś wojna. Fala bardzo nieregularna, jak by stała w miejscu, dość stroma choć na szczęście mała, chwilami morze zupełnie płaskie, tu i ówdzie niewielkie wiry wodne. Potrafią one w ciągu sekundy porwać i próbować odwrócić łódkę. Zdecydowana kontra sterem zapobiega niekontrolowanym zwrotom. Powoli wydostajemy się z tego skotłowanego obszaru, do końca przejścia pozostały jeszcze 3 mile i znajdziemy się na wschodnich wodach opływających archipelag Orkadów. Pojawia się jednak prąd przeciwny, na szczęście "góra" 3 węzły. Mozolnie więc ale jednak do przodu powoli wypływamy z cieśniny. O 1530 cieśninę Pentland mamy za sobą, pozostaje jeszcze 100 Mm do Lerwick, gdzie czekają nas kolejne atrakcje The Tall Ships Races 2011.

Czy ta cieśnina faktycznie jest tak niebezpieczna? Myślę, że to zależy od warunków pogodowych. Z pewnością nie ma szans pokonywać ją pod prąd lub pod wiatr, w przeciwnym przypadku przy dobrze zaplanowanym przejściu (chodzi głównie o zgranie się z prądami) stanowi ona bardziej ciekawostkę i przygodę niż niebezpieczne wyzwanie. Cieszę się, że miałem okazję tędy przepłynąć, zobaczyć ją na własne oczy i doświadczyć jej uroków.

Z pokładu Daru Szczecina
z-ca kapitana Wojtek ‘BoloJr' Maleika

Zdjęcia

Zobacz ofertę rejsów na sezon
01
Gru
2024
Kryptowaluty
Kategoria: inne
Wrocław
15
Lis
2025
Labrador
Kategoria: szanty
Warszawa