Somalijscy piraci znów atakują
Data: 2011-09-13 17:48:51
Żródło: www.sail-world.com
Jeśli jeszcze jakiś żeglarz nie został przekonany do unikania żeglugi po wodach Oceanu Indyjskiego to może kolejne dwie śmiertelne ofiary piratów zmienią ich pogląd. W zeszłym tygodniu piraci zabili francuskiego żeglarza, przemierzającego Zatokę Adeńską i wyrzucili jego ciało za burtę. Żona z którą żeglował została porwana.
Kilka dni temu doszło także do kolejnego brutalnego ataku piratów, którzy zastrzelili brytyjskiego turystę przebywającego w miejscowości wypoczynkowej w Kenii natomiast jego żonę tak jak w przypadku Francuzów porwano.
Porwana żeglarka - Evelyne Colombo natychmiast po ataku została zabrana na pirackiego skiffa, którym planowano przetransportować ją na ląd. Na szczęście siły koalicji powstrzymały ten proceder.
Oddział z hiszpańskiego okrętu Galicia początkowo chciał zatrzymać piratów chcąc przeprowadzić rutynową kontrolę. Prośba została zignorowana dlatego wydano rozkaz zaatakowania skiffa. Po wejściu na pokład okazało się, że przetrzymywana jest na nim kobieta - Evelyne. W wyniku wymiany ognia łódź piratów została znacznie uszkodzona i utonęła. Zatrzymano siedmiu piratów jednakże nie uzyskano od nich żadnych informacji na temat męża żeglarki ani dwóch załogantów, którzy znajdowali się z nimi na jachcie.
Evelyne i Christian jak większość osób żeglująca po tamtych wodach odbywali właśnie rejs dookoła świata, który rozpoczęli w 2008 roku.
Niemiecki okręt FGS Bayern odnalazł ich jacht dryfujący u brzegów Jemenu w czwartek. Na pokładzie nie było nikogo. Samoloty sprawdziły obszar wokół miejsca w którym znaleziono jacht lecz nie było śladu po piratach. Na pokładzie katamaranu widoczne są ślady walki które są analizowane przez służby w Djibouti do którego odholowano jacht.
Do ataku doszło w tym samym tygodniu w którym to siedmioro Duńczyków z jachtu ING, porwanych w lutym zostało uwolnionych za okup w wysokości 3 milionów dolarów.
Jan Quist Johansen, jego żona Birgit Marie oraz ich troje nastoletnich dzieci zostali porwani przez piratów 24 lutego podczas gdy żeglowali przez Ocean Indyjski swoim 13 - metrowym jachtem ING.
Cała rodzina mimo 6 miesięcy w niewoli czuje się dobrze, w środę wrócili do kraju. W 2009 roku rozpoczęli swój rejs dookoła świata podczas którego chcieli przepłynąć przez Morze Czerwone i Kanał Sueski. Gdy doszło do ataku byli już prawie jedną nogą w domu, większość trasy przecież już pokonali.
Jak pisaliśmy we wcześniejszych artykułach Duńczycy z jachtu ING byli przetrzymywani w górskiej kryjówce. W trakcie tych kilku miesięcy żołnierze z pół-autonomicznego regionu Puntland ginęli w trakcie nieudanych prób odbicia żeglarzy. Dlatego też duńskie władze postanowiły zapłacić okup bez względu na to jaka to będzie kwota.
W przypadku małżonki zabitego niedawno Brytyjczyka - Davida Tebutta sytuacja wygląda podobnie, aktualnie znajduje się ona w rękach porywaczy.
Tebutt był dyrektorem finansowym w firmie Faber and Faber. Zaatakowano ich w nocy z soboty na niedzielę kiedy to przebywali w domku na plaży znajdującym się w jednej z najbardziej luksusowych miejscowości wypoczynkowych w Kenii.
Pracownicy hotelu twierdzili zgodnie, że słyszeli tylko jeden strzał pistoletu po czym znaleźli Tebutta w piżamie leżącego na podłodze w plamie krwi. Odnaleziono także ślady stóp prowadzące z domku po piasku aż do brzegu - jego żonę najprawdopodobniej zabrano na jacht motorowy, który odpłynął w kierunku Somalii.
Po całym tym wydarzeniu władze Kenii wysłały uzbrojony śmigłowiec i szybkie łodzie w pościgu za porywaczami. Do tej pory nie ma żadnych informacji o porwanej kobiecie.
Zapewne jeszcze wielu żeglarzy zignoruje zagrożenie z jakim wiąże się żegluga w tamtych rejonach, jednakże miejmy nadzieję, że tak tragiczne w skutkach wydarzenia już nie będą miały miejsca.