Rejsuj.pl jest społecznością skupiającą żeglarzy. Zapoznaj się z doświadczeniem żeglarskim swoich znajomych, obejrzyj zdjęcia i wideo z rejsów.
Rejsuj.pl to także największa multimedialna baza danych o jachtach.
Zaplanuj z Rejsuj.pl kolejny sezon i umów się na rejs ze znajomymi!

Twoja przeglądarka jest bardzo stara i wymaga uaktualnienia!


Załoga portalu Rejsuj.pl rekomenduje aktualizację Internet Explorera do najnowszej wersji.
TTSR 2011-Etap1
(głosów: 1)
Ocena:
Moderator Wojciech Maleika
Kapitan rejsu Jerzy Szwoch
Nazwa jachtu s/y Dar Szczecina
Rejon żeglugi Północne
Liczba Mm 1226
Liczba godzin 259 h
Data rozpoczęcia 21.06.2011
Port rozpoczęcia Dieppe
Data zakończenia 16.07.2011
Port zakończenia Stornoway
Odwiedzone porty:
Cherbourg, Waterford, Belfast, Lamlash, Greenock
Wyświetleń profilu: 1945
29.06.2011
 
O 2300 docieram na Dar Szczecina, samolotem z Polski do Dublina (lot poniżej 2 godzin), a później autobusem do Waterford (120 km w 3 godziny – zgroza). Miło zobaczyć na pokładzie znajome twarze, Jurka, Jacka i załogę która w dużej części uczestniczyła w zlocie w zeszłym roku. No i jacht na którym spędziłem już tyle miesięcy. W porcie póki co z polskich załóg tylko my, potem przypłynie jeszcze Pogoria i Endorfina, szkoda, zgłoszonych było kilka jachtów więcej. Zmęczenie bierze górę i dość szybko idziemy spać
 
30.06.2011
 
Pierwszy dzień oficjalnych imprez. Rano spotykamy się z naszym łajzą (Irlandczyk Bill który pomaga nam się tu odnaleźć) i od razu idziemy na wycieczki. Zwiedzamy wieżę Tower (najstarszy zabytek w najstarszym mieście irlandzkim jakim jest Waterford) gdzie poznajemy historię miasta. Następną atrakcją jest fabryka kryształów z której słynie to miasto. Możemy na żywo zobaczyć jak wygląda w dużej mierze ręczne wykonywanie kieliszków, szklanek, karafek i innych dzieł sztuki. Niektóre wyroby potrafią kosztować po 30 tys. euro. Po południu uczestniczymy w oficjalnym otwarciu The Tall Ships’ Races 2011. Szkoda że jesteśmy chyba jedyną załogą która w nim uczestniczy. Była przynajmniej okazja z bliska zobaczyć premiera Irlandii i posłuchać dwustu osobowego chóru. Wieczór to czas wolny, gdzie poszła nasza młodzież to chyba nawet nie chcemy wiedzieć J, ja odwiedzałem starych znajomych na innych jednostkach. Późnym wieczorem pierwsze wspólne śpiewy przy gitarze, które trwały do rana (noc tu zresztą strasznie krótka).
 
01.07.2011
 
Busy day. Tak nazywamy dzień w którym jest parada załóg i wieczorne party. Rano dodatkowo uczestniczymy w zawodach sportowych (niestety bez sukcesu ale będziemy ćwiczyć). Parada załóg nawet wesoła ale jakaś inna w stosunku do lat ubiegłych, Po pierwsze tutaj z reprezentacji Szczecina jesteśmy jedynie my (Dar Młodzieży z drugą  częścią dołączy dopiero w drugim porcie), a i jednostek jest jak na tolszip dość mało. Na szczęście dopisała publiczność która się dobrze (chyba) z nami bawiła. Crew party, czyli zabawa dla wszystkich załóg odbyła się w kampusie pod miastem, gdzie poza kilkoma występami z muzyką i tańcem irlandzkim nie za bardzo ma co zapaść w pamięci.
 
Warto przy okazji napisać o naszych rodakach tutaj mieszkających. Faktycznie w Irlandii drugi język to Polski. Jest nas tu bardzo wielu, mnóstwo osób przystaje na chwilę pod jachtem by z nami porozmawiać (w tym ambasador RP w Irlandii, który też jest żeglarzem). Obsługa wesołego miasteczka jest w dużej mierze polska, z czego korzystamy dostając ekstra przejazdy na szalonych maszynach. Tutaj też spotykam jednego z moich dobrych kumpli – Jarziego.
 
02.07.2011
 
Ciężko było wstać, niby w porcie a zmęczenie narasta, tak to jest na tych imprezach, chodzi spać się późno, a właściwie wcześnie… rano, a wstaje zawsze o ósmej na śniadanie. Dzisiejsze przedpołudnie to praca dla jachtu, zakupy i przygotowania do wypłynięcia, popołudnie to czas na ostatnie atrakcje portowo-turystyczne. Mamy już prognozy pogody na najbliższe dni, niestety wiatru albo mało albo nic. Będziemy chyba stać jak spławiki, niedobrze. Cóż, i tak będziemy dawać z siebie wszystko. Jutro o 7 rano ruszamy, start o 1400GMT, możecie nas obserwować na stronie WWW.sailtraininginternational.com.
 
2011.07.03
 
Z portu wyruszamy wcześnie, tuż po 7 rano, zabierając się wraz z prądem pływowym. W paradzie pod żaglami płyniemy w pierwszej grupie, tuż za Mirem, mijając po drodze większe i mniejsze grupy tubylców siedzących po obu stronach rzeki na irlandzkich łąkach i wzgórzach. Szczerze muszę przyznać, że parada bez historii i atmosfery, po prostu przepłynięta.
 
Start do regat zaplanowano na 1400 UTC, spędzamy więc kilka godzin na morzu kręcąc się jak spławiki. Jest bardzo mało wiatru, ciekawe czy żaglowcom się uda wystartować, bo prawdopodobne jest że prąd może ich znieść gdzieś w krzaki i nie uda im się nawet przekroczyć linii startu. Jakoś jednak poszło… jakoś poszło, żaglowce osiągają zawrotną prędkość 1.5 węzła. My startujemy 45 minut po nich, zawczasu podpływając jak najbliżej linii startowej. Wystartowaliśmy chyba pierwsi z naszej klasy i płynąc w bejdewindzie już po niespełna 30 minutach dopadamy pierwsze żaglowce. Duże majestatyczne z postawionymi wszystkimi żaglami, a przy tym kompletnie bezradne w żegludze pod bardzo słaby wiatr. Płyniemy w czubie z szybkimi jachtami, St IV, Tomidi, Spanielem. 
 
Nasza klasa w której się ścigamy w tym roku liczy sobie 10 jachtów, to nie dużo. Są starzy dobrze nam znani znajomi tacy jak St IV czy Spaniel, pojawiają się także nowe jachty o sylwetce regatowej w postaci Alba Endeavour czy Alba Explorer. Ogólnie w tym roku na Tall Ship’a przypłynęło niezbyt wiele jednostek (jest ich niespełna czterdzieści) i tylko jeden przypłynął naprawdę z daleka – Gloria z Kolumbii.
 
Nadal niezbyt dużo wieje, w tych warunkach Dar nie chodzi zbyt szybko, jest za duży, za ciężki i zbyt mało żagla. Wyprzedzają nas Spaniel, St IV, nawet mały Black Diamond of Durham. Mimo wszystko skupiamy się na dokładnym prowadzeniu łódki i rozegraniu taktycznym halsówki na WP2 punkt trasy. Największe zamieszanie w stawce przynosi jak to często bywa noc. Wiatr wykręca w dziób, nadal wieje niewiele, ok. 1-2 B, żaglowce halsują w miejscu, do tego przychodzi przeciwny prąd. Udaje nam się zrobić zwrot gdzie kąt martwy wyniósł 220 STOPNI (rekord, masakra). Mimo to psychicznie wytrzymujemy najdłużej płynąc tym samym halsem. Jachty które postanowiły nabierać wysokości wykonały w sumie tzw. hals śmierci, tracąc dobre pozycje.
 
04.07.2011
 
Na znak WP2 wczesnym rankiem pierwsze wpływają równocześnie Spaniel i ST IV, my kilka minut za nimi, w tyle Tomidi, obie Alby i wiele innych jachtów. Żaglowce gdzieś w krzakach. Od tego momentu zaczyna się właściwie żegluga bez większych przygód. Prosta o długości 190 Mm do mety, wiatr połówka do baksztagu, siła 2-3 potem 4-5B. Każdy płynie więc po prostej na komplecie żagli. Dochodzą i wyprzedzają nas jachty pod spinakerami. Niestety nasi główni konkurenci w takich warunkach są od nas szybsi, a nie możemy tutaj nadrabiać taktyką, niekonwencjonalnymi decyzjami czy też „dobrym” sterowaniem. Jedziemy więc swoje patrząc na rozwój sytuacji. Wieczorem jesteśmy na 2 pozycji w klasie i 3 w ogólnej. Rozpędu nabierają też żaglowce które niemal są stworzone do pływania w półwietrze czy baksztagu. Zauważamy też że powoli jachty powoli znikają z AIS’a (automatyczny system identyfikacji), widocznie nie chcą aby konkurencja podglądała ich ruchy i „wyłączają się”.
 
05.07.2011
 
W nocy zaczyna powoli nieco mocniej wiać. Zrzucamy lekką genuę w obawie przed rozdarciem i stawiamy normalną „z Gryfem”. Udaje się nam momentami z prądem uzyskiwać 10 węzłów, z mozołem powoli odrabiamy straty do innych. Wyprzedzamy kilka jachtów, mijają na też pierwsze żaglowce płynące 11-13 węzłów z Mirem na czele. Rano jesteśmy zaledwie kilka mil od mety, tocząc ostrą walkę z St IV (wygrywając o 2 minuty w bezpośredniej walce, przegrywając jednak z uwzględnieniem przeliczników). Nie dajemy się też dojść Christianowi Radichowi, który finiszuje tuż za nami.
 
Na wyścig przewidziane było 6 dni, ukończyliśmy go po niecałych 2, mamy zatem dużo czasu. Popłynęliśmy więc nadprogramowo do Belfastu, potem zakotwiczymy pewnie na jednej z wycieczek, a na weekend do Greenock, drugiego portu zlotu jachtów i żaglowców TSR2011. 

Obserwatorzy rejsu

Brak osób, które obserwują rejs.
Brak wpisów na forum.
Zobacz ofertę rejsów na sezon
01
Gru
2024
Kryptowaluty
Kategoria: inne
Wrocław
15
Lis
2025
Labrador
Kategoria: szanty
Warszawa