Więcej informacji i zapisy pod adresem:
http://amarant.3oceans.pl/rejsy/A1.htm
Swoją bałtycką przygodę rozpoczniemy w Gdyni, porcie
wybudowanym, aby zapewnić Polsce morskie okno na świat. Polskim
żeglarzom nie trzeba chyba przedstawiać tego miasta, w którego tradycji i
kulturze Morze Bałtyckie odegrało tak znaczącą rolę. Po opuszczeniu
mariny będziemy żeglować po Zatoce Gdańskiej, osłoniętej pasem Mierzei
Helskiej. Ta część naszej wyprawy będzie okazją do przyjrzenia się
Polsce z perspektywy rozkołysanego pokładu. Dalszy przebieg rejsu załoga
ustali ze skipperem już po zaokrętowaniu - tydzień nie wystarczy nam na
odwiedzenie wszystkich okolicznych portów, dlatego trzeba będzie
dokonać wyboru, uzależnionego od kierunku wiatru oraz umiejętności
załogi. Cokolwiek jednak wybierzemy,
na pewno nie będziemy żałować, bo stoją przed nami otworem naprawdę
ciekawe miejsca. Obierzemy więc kurs albo na „Perłę Bałtyku” - wyspę Bornholm, należącą do Danii albo na szwedzką wyspę Olandia bądź też zupełnie zrezygnujemy z kierunku północnego, wybierając wschód, gdzie ugości nas urokliwa Kłajpeda bądź Liepaja.
Kilka słów o naszych punktach docelowych:
Wyspa Bornholm znajduje się w południowo-zachodniej części Bałtyku.
Miejsce to przyciąga turystów wyjątkowo malowniczym krajobrazem: pola
uprawne przeplatane lasami kontrastują ze skalistym wybrzeżem.Wyspa,
choć niewielka, jest bogata w różnorodne ciekawe zakątki warte
odwiedzenia. Jednym z bardziej interesujących portów Bornholmu, do
których możemy zawinąć, jest Nexø – drugie co do wielkości miasteczko na wyspie. Do najciekawszych atrakcji turystycznych urokliwej osady zalicza się Nexø Museum
znajdujące się tuż przy portowym bulwarze, ukazujące historię miasta i
rozwój rybołówstwa, żeglugi i ratownictwa morskiego. Warto również
odwiedzić późnogotycki kościół z 1400 r. pw. Świętego Mikołaja, a także Bornholms Sommerfluge park & Tropeland – jest
to obiekt cieplarniany, prezentujący tropikalną florę i faunę, w którym
na szczególną uwagę zasługuje kolekcja motyli egzotycznych.
Gudhjem, podobnie jak inne nadmorskie
miasteczka Bornholmu, jest osadą rybacką. Wzniesione u stóp góry Bokul
(ok. 50 m n.p.m.), przyciąga żeglarzy surowością granitowych skał.
Krajobraz ten uzupełniają z daleka już zauważalne charakterystyczne
kominy wędzarni rybnych, które jako pierwsze na wyspie wyspecjalizowały
się w produkcji wyśmienitych wędzonych śledzi (do dziś można ich tam
spróbować). Miasteczko posiada dwa porty, z których jeden zamykany jest
wrotami, chroniącymi zacumowane jednostki przed niszczącą siłą sztormów.
Godnym
uwagi zakątkiem jest muzeum Olufa Høsta (1884-1966), w którym zostały
zgromadzone dzieła i pamiątki po tym słynnym duńskim malarzu. Nieopodal
znajduje się kościół St. Anna Kopel zbudowany prawdopodobnie w XII
wieku, a także piękny wiatrak typu holenderskiego, przyciągający oko
każdego turysty. Oprócz malowniczej architektoniki tego nadmorskiego
miasteczka na uwagę zasługuje również wodospad Stavehølfaldet,
znajdujący się przy wylocie doliny Kobbendal, ok. 400 m od Melsted,
który – co ciekawe – może zanikać podczas okresu bezopadowego.
Allinge jest zespołem połączonych miast,
leżącym w sąsiedztwie malowniczego masywu Hammeren. W miasteczku warto
zobaczyć wybudowane kilkaset lat temu zabytkowe drewniane domy,
XVII-wieczny ratusz oraz kościół z ok. 1500 roku. W Allinge znajduje się
również cmentarz żołnierzy radzieckich poległych w 1945 roku oraz
prehistoryczne rysunki naskalne, a kilka kilometrów za miastem wznoszą
się ruiny zamku Hammrhus.
Nieopodal zielonej wyspy Bornholm mieści się archipelag skalistych
wysepek Ertholmene, spośród których wybierzemy tę najbardziej urokliwą: Christiansø -
stanowi ona obok Frederikso i Graesholm najdalej wysuniętą na wschód
część Danii. Jest to miejsce niepowtarzalne w swoim charakterze,
ponieważ na maleńkiej powierzchni mieści się tam ścisły rezerwat
przyrody i liczne unikalne zabytki objęte ochroną, wśród których
mieszkańcy wyspy wiodą normalne, współczesne życie. Wyspę zamieszkuje na
stałe zaledwie 100 mieszkańców; niewielka osada ma własną pocztę i
szkołę, do której uczęszczają dzieci jedynie do siódmej klasy włącznie
(późniejsza edukacja ma miejsce w innych szkołach Danii). Obok sklepu
mieści się gabinet lekarza oraz miejscowa biblioteka. Christiansø
posiada też własną elektrownię i wodociągi. Ten niepozorny archipelag
ma całkiem interesującą historię: początkowo był miejscem odwiedzanym
przez rybaków, a w XVI wieku stał się punktem strategicznym w konflikcie
między Danią a Anglią, zapewniającym Danii przewagę w walkach i sukcesy
w rozbojach morskich – szczególne znaczenie wojskowe miała Twierdza
wybudowana na połączonych wysepkach Federiksø i Christiansø. W latach
1725-1782 wyspy te stanowiły więzienie dla tzw. żelaznych więźniów
skazanych na dożywocie. Charakter wyspy zmienił się diametralnie po roku
1855, kiedy to przekształcono ją w obiekt cywilny, zamieszkany przez
byłych żołnierzy i ich rodziny. Niepowtarzalność tego miejsca potęguje
jego surowa przyroda - skalistość Christiansø i pobliskich wysepek
została złagodzona roślinnością „importowaną” ze stałego lądu. I tak
obok ciernistych krzewów, dzikich róż, tarniny rosnącej między skałami
na wyspie rozwija się również roślinność południowo-europejska, głównie
drzewa figowe i morwowe. Różniący się nieznacznie od innych regionów
Danii klimat tych wysp sprawia, że roślinność dojrzewa tu później, a
soczystość przyrody fascynująco kontrastuje z drapieżnością i surowością
morza, które utrzymuje w ryzach całość krajobrazu. Tę baśniową scenerię
uzupełniają rozmaite gatunki ptaków (m. in. alki), które mają tu swój
rezerwat.
Olandia połączona jest z lądem 6-kilometrowym
mostem, do niedawna najdłuższym w Europie (dziś jest on drugi co do
długości). Ten urokliwy nizinny obszar obmywany przez morskie fale
należy do Szwecji i położony jest na południowy wschód od Półwyspu
Skandynawskiego. Olandia kojarzy się przede wszystkim z niezwykłym
krajobrazem, upstrzonym białymi wiatrakami, kamiennymi kręgami i
kamieniami runicznymi. Legenda głosi, że ten oderwany od Szwecji
fragment lądu jest pozostałością po gigantycznym motylu, któremu odpadły
skrzydła, a martwe ciało spoczęło
w morskiej głębinie. Ta niewielka wyspa o wysmukłym kształcie urzeka
swym bogactwem i czaruje niezwykłymi legendami, historią i duchem
minionych epok. Za panowania Karola X w poprzek wyspy został wybudowany
mur, mający rozgraniczać ziemie należące do króla i te, nad którymi nie
sprawował władzy. Mur Karola Xmożna dostrzec z latarni morskiej Lange
Jan położonej w rezerwacie przyrody Ottenby, znajdującym się na
południowym krańcu Olandii. Latarnia jest świetnym punktem
obserwacyjnym, z którego rozciąga się widok zarówno na równinną wyspę,
jak i na otaczające ją morze.
Jedną z najsłynniejszych atrakcji turystycznych Olandii jest skansen
Eketorp – pozostałość po miejscu, w którym pierwsi osadnicy pojawili się
już ok. 300 r. p.n.e. W sezonie na obszarze Eketorp odbywają się
plenerowe festiwale poświęcone historii tego regionu, podczas których
organizowane są pokazy broni, wytopu żelaza, a także gry i zabawy dla
najmłodszych turystów. Na szlaku wędrówki przez Olandię nie można
pominąć tajemniczej Puszczy Trolli, zapewne zawdzięczającej swą nazwę
między innymi bajkowej plątaninie fikuśnie powyginanych drzew. Wędrując
wśród cieni o przedziwnych kształtach można się tu poczuć jak w krainie
Tolkiena.
Jeżeli nie popłyniemy na północ, naszym oczom ukaże się wschodnie wybrzeże Bałtyku.
Litwa ugości nas w porcie Kłajpeda,
znajdującym się nad Zalewem Kurońskim u ujścia rzeki Dane. Starówka
miasta jest niewielka, ale zachwyca hanzeatyckim, skandynawskim
charakterem. Na uwagę zasługuje XIX-wieczny teatr, dawniej chętnie
odwiedzany przez Ryszarda Wagnera, a także wykorzystany przez Hitlera,
który po defiladzie w 1939 roku wygłosił z jego balkonu przemówienie.
Kłajpeda łączy w sobie nowoczesność i kameralny klimat nadmorskiego
miasta. Gustowne knajpki położone nad rzeką Dane zachęcają do odpoczynku i chwili wytchnienia na stałym lądzie, a przy okazji spróbowania pysznych zeppelinów.
Następnie obierzemy kurs na łotewską Liepaję -
miasto położone w południowo-zachodniej części kraju, zachęcające dużą
ilością zabytków i urokliwych uliczek, jeszcze niezatłoczonych, bo wciąż
nieodkrytych przez turystów. Liepaja może poszczycić się ciekawą
historią: założyło ją plemię Kurów zajmujące się rybołówstwem, następnie
została przyłączona do Zakonu Krzyżackiego, a w pewnym okresie należała
nawet do Polski (pod nazwą Lipawa) – w 1626 roku Zygmunt III Waza
potwierdził jej prawa miejskie, a po II rozbiorze miasto było jedynym
portem I Rzeczypospolitej. Sytuacja zmieniła się z nadejściem III
rozbioru, kiedy to Liepaja została przyłączona do Cesarstwa Rosyjskiego,
by później stać się kluczowym portem bałtyckim Rosji (początkowo
handlowym, później wojennym).
Warto tu zajrzeć do pięknych kościółków, zarówno luterańskich (m.in.
kościół św. Trójcy i kościół św. Anny z pięknym ołtarzem), jak i
prawosławnych – cerkiew jest szczególnie godna polecenia. Ponadto można
przyjrzeć się panoramie miasta z punktu widokowego, znajdującego się na
jednym z kościołów.
Rejs zakończymy w Gdyni, gdzie przed odjazdem
do domu warto jeszcze „zaliczyć” takie pozycje obowiązkowe, jak
statek-muzeum „Dar Pomorza”, Okręt wojenny „Błyskawica”, Akwarium
Gdyńskie czy malowniczo położone drewniane molo w Orłowie.