Rejs rozpoczynamy w Marinie Północnej w Świnoujściu. Po zasztauowaniu
prowiantu oraz rozlokowaniu się w kabinach przejdziecie szkolenie
z obsługi jachtu, zasad bezpieczeństwa oraz zapoznacie się z dostępnymi
środkami ratunkowymi oraz metodami wzywania pomocy. Po podziale na
wachty, krótki wieczór integracyjny, bo w morze wychodzimy jeszcze przed
wschodem słońca. Po minięciu główek portu obieramy kurs prosto na
Christianso.
Po około dobie żeglugi cumujemy w małym, naturalnym porcie pomiędzy
wyspami Christianso i Fredrikso. Zanim dotrze tu statek wycieczkowy z
Bornholmu, przywożąc tłum turystów,
kilkakrotnie zwiększający zaludnienie wyspy (zaludnienie całego
archipelagu Ertholmene to około 100 osób), kontemplujemy ciszę i spokój
tej oderwanej
od świata, rybackiej przystani. Uciekając przed zgiełkiem, obieramy kurs
na zachód, ku szwedzkim brzegom Skanii.
Następny dzień witamy już na podejściu do Ystad, znanego nam głównie z
kursujących tu ze Świnoujścia polskich promów. Ystad to jednak również
urocze miasteczko, warte parogodzinnej przechadzki. Noc jednak zastanie
nas znów na szerokich wodach Bałtyku, igła kompasu wskaże teraz
południowy zachód, gdyż kierujemy się ku duńskiej wyspie Mon. Dotrzemy
tam po około
dobie żeglugi by spędzić noc w porcie w Klintholm. Zostanie nam ostatni
etap żeglugi, ostatnie wachty, ostatnie promienie letniego słońca.
Wyruszając po śniadaniu, wieczórem oddamy cumy w porcie w Breege, gdzie
racząc się zimnym tutejszym piwkiem, będziemy wspominać uroki minionego
rejsu i zliczać mile nawinięte na log. Następnego dnia rano wygodnym
busem odjedziemy do Świnoujścia, gdzie wymieniając się kontaktami i
planując kolejne rejsy, rozjedziemy się domów...
Brak osób, które obserwują rejs.